Tak to już jest w tym zwariowanym świecie, że moda jest modą – czasem trzeba zagryźć zęby i polać się zimną wodą. Naszego Klienta – Frugo – wyzwała mała, żółta wredota, a następnie pojawiła się u nas, ni stąd, ni zowąd, żeby sprawdzić, czy coś kombinujemy.
Mały głód miał pecha. Nasi stratedzy przewidzieli jego ruchy odpowiednio wcześniej, dzięki czemu przygotowaliśmy dla niego małą niespodziankę… A przy okazji udało nam się odrobinę rozruszać Frugo na Facebooku.